🇵🇱 Subiektywny poradnik zwiedzania Kuby

Nie nazwałabym się specjalistką od Kuby czy żadnego innego kraju. Nie lubię takiego przechwalania się w Internetach. Ale jedno jest pewne – Kubę zwiedziłam chyba na każdy sposób. Byłam na wykupionej w biurze wycieczce. Byłam ze znajomymi. Byłam sama. Mieszkałam wśród Kubańczyków. Oprowadzałam wycieczki po Kubie.

A ponieważ od kilku lat polscy urlopowicze zajmują czołowe miejsca wśród odwiedzających wyspę warto może zastanowić się nie tylko co na Kubie zwiedzać ale również jak zwiedzać z głową.

Prezenty. Brać czy nie?

Wielu z Was pyta co zabrać ze sobą jadąc na Kubę, a fora internetowe z radami pękają w szwach. Wiele osób bierze ze sobą kredki, zeszyty i inne materiały szkolne. Wszystko fajnie, ale akurat to nie są najpotrzebniejsze rzeczy. Czego nie ma? Często lekarstw takich jak Aspiryna czy Witamina C. Leki na przeziębienie też są w cenie. Przyprawy również. Ten kto na Kubie był wie, że jedzenie doprawiane jest głównie solą i kminkiem więc gospodynie ucieszą się z wszystkiego. Również z produktów higienicznych takich jak podpaski ( tampony są drogie, a więc mało używane i ogólnie niektóre Kubanki są do nich nastawione dosyć sceptycznie). Kosmetyki? Uwierzcie, że są. Może nie jakieś markowe, ale na brak szamponu czy mydła nie trzeba narzekać. Tak jak i na brak kosmetyków do makijażu. Popatrzcie tylko na paznokcie Kubanek na ulicy.

Poza tym Kubańczycy nauczeni przez nas, że turysta = torba pełna cukierków, długopisów i innych bajerów, wykorzystują to jak mogą. W Trynidadzie główne ulice i place pełne są Pań, które czekają na turystę z przygotowanymi zdjęciami dzieci. Czy są to ich dzieci? To wiedzą tylko one. Ale dziennie zarabiają więcej niż przeciętny Kubańczyk.

Przyjezdni mają dobre intencje, ale niestety przywiezione prezenty trafiają często tam, gdzie są najmniej potrzebne czyli np do wyżej opisanych Pań czy właścicieli Casas Particulares. Ci Kubańczycy, którzy naprawdę klepią biedę są często poza zasięgiem turysty. Jeśli naprawdę chcecie pomóc, polecam zatrzymanie się w wioskach, przez które przejeżdżacie albo po prostu zamiast zostawiać rzeczy w Casie, zostawcie je u sąsiada, który pokojów nie wynajmuje.

Ceny. Targować się czy nie?

I tutaj zaczynają się schody bo o ile targowanie się na stoisku z pamiątkami, których ceny są często zawyżane jeszcze przejdzie, to jeśli chodzi o ceny pokoi czy śniadań – absolutnie nie. I to nie chodzi o to, że się nie da. Jasne, że się da. Starsza Pani mieszkająca na zadupiu zejdzie z ceny byle cokolwiek zarobić. Jasne, ale jest to niemile widziane. Ciekawe, że turyści zatrzymujący się w hotelach (nomen omen państwowych, z których dochód zasila konta bankowe wiadomo kogo) nawet nie pisną, że trzeba zapłacić 80 dolców za pokój w standardzie sami wiecie jakim. Ci sami jednak z taką łatwością negocjują 25 dolarowe ceny, które sami dobrze wiedzą a)nie zmieniają się od lat b) pomagają przeżyć konkretnym ludziom. Może wynika to z tego, że jadąc do biednego kraju w końcu możemy poczuć się lepiej i pokazać biedakowi kto tu rządzi i że jeśli nie spuści z ceny to pójdziemy sobie gdzie indziej i wtedy już nic nie zarobi. Może, ale dla Kubańczyków wychodzimy na sknery, które potrafią zapłacić 800 dolarów za bilet a później rzucają się o każdego centa.

My myślimy sobie – kurde skoro oni zarabiają 30 dolarów miesięcznie to dochód z takiego pokoju to dodatkowa wypłata. Pamiętajmy tylko, że oprócz tak zwanego “patente”, który trzeba co miesiąc opłacić, trzeba również zapłacić, za każdego turystę, który się w takim domu zatrzymał. Potem po takim turyście trzeba wyprać pościel w pół automacie i oblecieć pół miasta w poszukiwaniu chleba ( którego teraz brak!) , jajek (również towar deficytowy) i owoców aby przygotować śniadanko turyście. Poza tym ceny na Kubie są nieadekwatne do zarobków i dosyć europejskie muszę powiedzieć. 

IMG_20190207_124129.jpg

Kubańczycy. Integrować się czy nie?

Oczywiście, że tak! Kubańczycy są bardzo otwarci ale też rozdzielają bardzo świat lokalny i turystyczny. Dla nich turysta będzie zawsze turystą, nieważne jak długo będziecie się znali albo jak długo będziesz na Kubie mieszkać. Ostatnio jeden z kolegów Fidela zapytał mnie “Magda są tam jakieś fajne turystki u was w Polsce”?, na co ja odpowiedziałam “kolego, turystami w Polsce jesteście wy”. 

Są natomiast turyści (pewnie w swojej opinii są podróżnikami), którzy przekraczają granice. Nie bądźcie takimi ludźmi. 

Przykład. Dwa tygodnie temu w niedzielę postanowiliśmy rodzinnie wybrać się na ryby nad pobliski zalew, który doprowadza wodę do całego miasteczka.

Zabraliśmy wędki, rum, muzykę i Apululu na wyprawę. Kiedy byliśmy już na miejscu, rozstawieni z wszystkimi rzeczami nadciągnęła grupka turystów z Niemiec (sami się przedstawili) i nie pytając o zdanie zaczęli robić nam zdjęcia, częstować się smażoną malangą przygotowywaną przez moją teściową i dotykać(!!) naszych rzeczy. Nie powiedziałam nic bo byłam ciekawa jak daleko mogą się posunąć ludzie pragnący poznać lokalne życie. Okazuje się, że daleko… Czuliśmy się wszyscy jakbyśmy byli zwierzętami w zoo wystawionymi na pokaz. Szczerze mówiąc było to trochę upokarzające doświadczenie.  W końcu nie wytrzymałam i wścibscy turyści sobie poszli. 

Dlatego tak. Rozmawiajcie z Kubańczykami. Poznawajcie ich i ich kulturę ale nie róbcie zdjęć otwartych domów bez zaproszenia (jeśli gospodarze się zgodzą to jak najbardziej!)  tylko dla tego żeby pokazać jak na Kubie mieszkają biedni ludzie. Fotki na Insta nie są tego warte. 

IMG_20190203_125746.jpgIMG_20190203_115640.jpgIMG_20190203_105634.jpgIMG_20190203_111800.jpgIMG_20190210_104025.jpgIMG_20190203_111136.jpgIMG_20190203_110102.jpg

Co oprócz tego warto wiedzieć?

Warto zabrać swoją apteczkę i zostawić za sobą lekarstwa, a szczególnie te przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Lepiej nie liczyć na kubańskie apteki bo braki tam zdarzają się 3x częściej niż dostawy. 

A najważniejsze to to żeby na Kubę zabrać pełny portfel i otwarty umysł 😉 

2 thoughts on “🇵🇱 Subiektywny poradnik zwiedzania Kuby

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s