🇵🇱 Jak się bawią Kubańczycy

Wiele osób odwiedzających Kubę myśli, że na każdym kroku spotka grajków rodem z Buena Vista Social Club, którzy będą grać na każdym rogu, a Kubańczycy będą pląsać do rytmów sonu i jeszcze zapraszać w te tany przechodzących turystów. No nie do końca.

Tak samo jak nie zobaczycie kolejek Kubańczyków ustawiających się do Bodeguita del Medio czy La Floridita. Te miejsca Kubańskie już nie są. Nie ma się co łudzić.

Ale Kubańczycy to roztańczony i rozbawiony naród. Odwiedzając nasze rodzime Viñales i wychodząc na miasto w sobotę, kiedy to gówna ulica zamienia się w jedną, wielką imprezę można sobie pomyśleć, że Kubańczycy imprezują tak cały czas. Nawet w tygodniu wszystkie Centros Culturales są raczej pełne ludzi. Ale czy tak jest naprawdę zawsze?

Mój szwagier od tygodni nie wychodzi imprezować. Dzieci w domu + ceny na mieście to bardzo szybki rachunek. Ale to nie znaczy, że nie ma życia towarzyskiego. Wręcz odwrotnie. Może nie uwierzycie, ale spora większość Kubańczyków woli świętować we własnym gronie. Jak się więc bawią Kubańczycy kiedy nie wychodzą i kiedy turysta nie widzi?

Domówki

To znają chyba wszyscy 🙂 Z tym, że na Kubie imprezy zaczynają się już zazwyczaj około południa. Jest dużo jedzenia, dużo rumu, dużo domino i bardzo dużo głośnej muzyki. Nikomu to nie przeszkadza. Kubański grill ma zazwyczaj proste menu – kurczak z grilla. Jeśli przyjeżdża rodzina z daleka, na czyjeś urodziny lub z innej ważnej okazji zabija się i grilluje długimi godzinami świniaka. Na samą kolację zostają już jednak tylko domownicy i najbliżsi. Bo kolacja to rzecz święta i rodzinna.

WP_20180108_024.jpg20160623_184632.jpg

Wypady nad rzekę/jeziorko albo cokolwiek co jest w pobliżu

Najlepiej jeśli akurat można coś złowić i od razu to ugotować. Zabieramy ze sobą wszystko łącznie ze szklankami (na rum oczywiście) i patelnią. Jest rodzinnie, śmiesznie no i z dala od tłumów.

img_19177236818667797691210.jpegIMG_20190203_125746.jpgIMG_20190203_111136.jpg

Plażowanie

Plażowanie u Kubańczyków ma trochę inny wymiar. Nikt nie jedzie na plaże przecież żeby się opalać! Wręcz trzeba się bić o miejsce w cieniu. A jak już takie się wywalczy to można się bawić. Obowiązkowe są butelki rumu i jakieś urządzonko do puszczania muzyki. Głośnej muzyki. Obiad na plaży to też obowiązkowy punkt. Na Cayo Jutias jest niedroga knajpa, w której zazwyczaj się stołujemy ale jeśli w planie jest inna plaża to z nami jedzie na plaże gar Congri.

img_16496271608020126702178.jpegimg_21488209596182667167565.jpegIMG_20190205_150128.jpgimg_20171208_163543434057942.jpg

Hotele

Hotele państwowe to już miejsce na świętowanie. Wszelkie urodziny i rocznice Kubańczycy najchętniej świętują w ranczo nad basenem. Hotele mają nawet przygotowane “pakiety” które obejmują alkohol i jedzenie. Kubańczycy kochają tak spędzać czas. Gdzieś nawet czytałam opinie jednego hotelu, gdzie jedna pani napisała, że hotel super “ale najgorsi byli Kubańczycy którzy skończyli z zapasami w barze”. To jest ich kraj moja droga Pani, niech sobie w nim robią co chcą. To my jesteśmy na wyspie gośćmi.

img_20190209_1627292493656596938687917.jpg

A czy wam zdarzyło się imprezować po Kubańsku z Kubańczykami?

 

 

 

 

 

 

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s