Pewnie słyszeliście o restauracji La Guarida albo widzieliście film Fresa y chocolate. To już trochę taki symbol Hawany sławny z tego, że odwiedzają go sławni ludzie. W La Guarida byłam już kilka razy, szczerze mówiąc głównie w barze 😉 Ale w tym roku postanowiliśmy z Fidelem wybrać się tam na porządną kolację.
Do Hawany przyjechaliśmy na jeden dzień więc chcieliśmy go wykorzystać. Nie chcieliśmy tracić czasu, który moglibyśmy spędzić z rodziną w Viñales. Stolik zarezerwowaliśmy już w listopadzie. Już wtedy dostaliśmy odpowiedź, że godzina, którą wybraliśmy jest niedostępna ( kolacje rezerwowaliśmy na poniedziałek) ale było nam wszystko jedno. Na Kubie czas i tak płynie inaczej.
Jeśli chodzi o ceny to nie jest to najtańsza knajpa w mieście. Czy można w Hawanie zjeść taniej? Jasne, że można. Doskonale znacie mnóstwo takich lokalnych miejsc. Większość z was pewnie takie woli (ja też). Ale do Guaridy przychodzi się nie dla cen ale dla klimatu i historii.
Restauracja była pełna turystów ale i Kubańczyków ( tak są Kubańczycy, których stać na takie miejsca).
Co warto wiedzieć przed wizytą?
Lepiej zarezerwować stolik z wyprzedzeniem. Restauracja była pełna w poniedziałkowy wieczór, a stoliki zwalniały się tylko po to by przyjąć kolejnych gości.
Do samego budynku możecie wejść “turystycznie”. La Guarida mieści się w pięknej kamienicy w Centro Habana. I warto tam zajrzeć nawet jeśli samą restaurację wolicie ominąć szerokim łukiem.
Ceny dań głównych (plato fuerte) wahają się między 15 CUC a 20 CUC. Tyle samo zapłacilibyśmy w sumie w europejskich stolicach. To czego możecie nie wiedzieć to to, że dodatki takie jak ryż, yuca, bananowe chipsy etc trzeba zamówić osobno. Widziałam kilka zdziwionych twarzy, kiedy wjechały talerze z samym mięsem.
My zaszaleliśmy i kupiliśmy też butelkę wina, ale można sobie darować i zamówić piwo, wodę czy drinka za co nie zapłacicie więcej niż 5 CUC.
Do rachunku automatycznie doliczany jest napiwek 10%.
W La Guarida można spokojnie zmieścić się w 50 CUC za 2 osoby. Nasza kolacje ze względu na ową butelkę wina była nieco droższa.
Obsługa jest bardzo profesjonalna. Wszyscy mówili świetnie po angielsku i byli bardzo pomocni.
Czy uważam, że La Guarida jest tego warta?
Jako fan Fresa y Chocolate i teledysków Leoniego Torresa nie żałuję ani minuty ani CUCa tam wydanego. Chociaż obiektywnie patrząc tak samo smacznie zjecie gdziekolwiek indziej za 1/3 ceny. Osoby liczące na wakacjach każdy grosz nie będą zachwycone tym miejscem i mogą wręcz poczuć się oskubane (porównując ceny do innych knajp). Ale jeśli lubicie takie klimaty i macie ochotę zjeść w restauracji, gdzie jadają gwiazdy to warto chociaż raz pozwolić sobie na takie doświadczenie. Plus widok z baru na dachu jest fenomenalny.





